Pstryk! Atrakcja!
Wiele rzeczy, a nawet atrakcji na tym świecie nam powszednieje. Z tej racji atrakcja przestaje nią być, kiedy się najzwyczajniej do niej przyzwyczaimy i znudzimy. Moi rodzice byli dumni, że mieli swojego fotografa na weselu, starszy kuzyn, że fotograf rejestrował całą uroczystość na kamerze wideo.
Jednak na zdjęcia i film trzeba trochę poczekać, aż zostaną wywołane i odpowiednio zmontowane. Pomyślałem, że na moim ślubie będzie jeszcze jedna atrakcja – fotobudka. Jest to taki fajny bajer, dzięki któremu goście mogą sami sobie robić zdjęcia (im zabawniejsze tym lepsze) i od razu mają je wydrukowane.
Poszperałem trochę w internecie i znalazłem kilka ciekawych ofert. W takiej kwestii jak fotobudka na wesele Poznań ma bardzo fajną propozycję. Niedrogą i w odpowiadającym mi terminie. Jej właściciel zapewnił mnie, że nie muszę się niczym martwić. Transport, ustawienie i serwisowanie to jego działka. Moją ma być dobra zabawa.
Fotobudka na wesele Katowice – takie hasło wrzuciłem jeszcze do wyszukiwarki, bo do stolicy Górnego Śląska mam bliżej. Też świetna oferta. Muszę skonsultować z narzeczoną, z której oferty skorzystamy. Wybór nie będzie łatwy.