W SALONIE

Pośród całego tego zamieszania z nagłą chorobą, sprawami związanymi z Sybil, salon opustoszał na ten wieczór?był tam tylko Matthew ?właśnie włączył gramofon, najnowszy nabytek domu, którym jeszcze nie dane im było się nacieszyć, gdy do salonu weszła Mary?słuchali przez chwilę arii z jakiegoś musicalu, a potem mężczyzna poprosił ją do tańca?przyszła chwila na szczerość miedzy nimi: ona powiedziała, że zrobili klapę, on, że jest mu bardzo przykro i choćby nie wiadomo jak tego pragnął nie może już nic odkręcić?nie może przecież odwołać tego ślubu, zgadzając się wcześniej na poświecenie Lawinii wszystkiego, co drogie każdej kobiecie wtedy gdy był kaleką, a teraz, gdy jest zdrowy wszystko odwołać?Mary oczywiście się z nim zgodziła,?ale uczucie ich było silniejsze niż postanowienia rozumu i ich wargi jakby wbrew ich woli spotkały się w czułym pocałunku, który przetrwałą im schodząca na dół jego narzeczona?odskoczyli od siebie pełni winy wiedząc jak niezręczna wytworzyła się sytuacja?