Troma Project

Troma Project

Twórcy Rezerwowych psów kontratakują. Ich kolejne dzieło, Troma Project, zawierać będzie najważniejsze cechy poprzednika, a więc przemoc, krew i seks. Stróże moralności, szykujcie buciory, ciepłe spódnice, różańce i bojowe pieśni! Znów będzie przeciwko czemu protestować!

BUŁKA, ALE Z CZYM?

Nie da się ukryć, że Rezerwowe Psy zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskich gier komputerowych. Przeciętna grafika, uproszczony w stosunku do Jagged Alliance 2 katalog możliwości, jakie postawiono do dyspozycji gracza, wreszcie plakietka 'od 18 lat’ nie pogrzebały 'powera’ niesionego przez przemoc, seks, wulgarne słownictwo i klimat totalnej zgrywy. Gra sprzedała się bowiem znakomicie i zyskała olbrzymią rzeszę wiernych fanów, werbujących się głównie – o ironio! – spośród nieletniej młodzieży, szczególnie podatnej na tego typu atuty. Co więcej, na naszej WIG-owskiej liście TOP10 program ów dał się wyprzedzić tylko jednej polskiej produkcji, Earth 2150. Tak szacowne tytuły jak Mortyr, Gorky 17, Książe i Tchórz czy Liga Polska Manager 2000 musiały uznać wyższość dzieła programistów Nekrosoft. Warto też przypomnieć ogromną dyskusję, jaka zerwała się na łamach branżowej prasy. Część magazynów twierdziło, iż ma do czynienia z niesmacznym kiczem i bublem, podczas gdy pozostałe rozpływały się w ochach i achach. Słynny Gambler opublikował de facto dwie recenzje; jedną tradycyjną, drugą polemiczną, we wstępniaku. To były czasy!
Już dziś wiadomo, że Troma Project nie zawiedzie oczekiwań fanów Rezerwowych Psów. Gra wykorzystuje bowiem ten sam engine graficzny i interfejs, zmieniono zaś fabułę i przeciwników. Miejsce ubranych w garniaczki chłopków-roztropków zajmą postacie znane ze świata 'Troma’ – 'The Toxic Avenger’ oraz 'Sgt Kabukiman NYPD’. Ruchy wciąż wykonuje się w turach, myślenie strategiczne nadal jest mile widziane, nie brakuje też podróży po całym świecie. Gracz odwiedzi miasteczko Tromaville (a przy okazji studia filmowe Troma), Zjednoczone Emiraty Arabskie, Niemcy, wzgórza Turgit i Motumbuland, a gdzie się nie pojawi, siać będzie rozpacz i zgorszenie. Autorzy obiecują częste przerywniki filmowe przepełnione krwią i seksem, setki różnego rodzaju broni i gadżetów, siedem wielgachnych rozdziałów, 25 ostrych kawałków na ścieżce dźwiękowej i niesłychanie kontrowersyjną fabułę, zamieniającą program w jedną wielką krwawą jatkę.

NO TO JEMY

Demo gry jest już od dawna dostępne w sieci. Niestety, waży około 230 MB, skutkiem czego ściągnięcie go trwa latami. Ci jednak, którzy pokusili się o ten szaleńczy krok, nie są zawiedzeni. Kiepską grafikę rekompensuje bowiem wysoka grywalność. Na zachodnim forum dyskusyjnym nie brakuje postów zniecierpliwionych graczy, domagających się natychmiastowej premiery gry. Niestety obcokrajowcy będą musieli jeszcze troszkę poczekać, tym bardziej, że czeka ich jeszcze premiera niejakich Rabid Dogs Nekrosoftu. W Polsce natomiast program pojawi się już w październiku. Odpowiedzialna za jego dystrybucję firma Topware zapowiada niską cenę i – co raczej nie dziwi – polską wersję językową. Całość przeznaczona jest tylko dla graczy powyżej 18 roku życia.